|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anya
Koleżanka
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 15:25, 12.08.09 Temat postu: Samotność |
|
|
wiem że to temat rzeka...
dlatego poruszyłam ten temat bo jak to jest z ta samotnościa czy potrafiłybyście byc, żyć samotnie, ja podziwiam takich ludzi,
jak długo można czytac książki, "narzucać sie" innym ludziom, gdyz każdy ma zazwyczaj swoje życie rodzinne...
przykładem jest moja ciocia jest samotna nie ma męża (z wyboru ) mieszka sama od ponad 5 lat, mało czasu spedza w domu, najgorsze są dla niej swięta i święta rodzinne, czesto przychodzi do nas. Teraz złamała noge, opiekuje sie nia dalsza rodzina, ciągle płacze co z nia będzie. W takich momentach mysle że samotność jest straszna. ja jak bym była samotna to bym poszła chyba do domu starców przynajmniej miałabym towarzystwo ,może jakies hobby...
dobrze że sa studia III wieku i wolontariat czasem zapomina sie o tych starszych ludziach czasem juz samotnych nie z wyboru ale z innych powodów
ale w sumie jest samotność z wyboru? czy to poprostu przeznaczenie i pokazanie że człowiek potrafi żyć sam i dobrze sie z tym czuje i nie zamieniłby tego na rodzinę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 10:16, 13.08.09 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie potrafilabym byc sama!!!
Juz czuje sie samotna gdy tylko M idzie do pracy a ja zostaje sama z Hubciem.
Tak wiec nie wyobrazam sobie samotnosci...oszalalabym!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 13:03, 13.08.09 Temat postu: |
|
|
Dla mnie samotność okropieństwo które spotyka człowieka.
Jeśli jest to z wyboru to ok, ale jeśli los tak chce a człowiekowi nie jest z tym dobrze a musi zmagać się z samotnością to współczuje.
Ja bym chyba umarła z samotności, ja czasami jak siedzę sama w domu z Mikusiem to już wariuje, a co dopiero być samemu przez całe życie, nie to nie dla mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chantalle
Częsty gość
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 10:52, 15.08.09 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś też myślałam, że samotność to najgosze co może się zdarzyć, ale teraz bardzo się ciesze, że nie mam nikogo, że z nikim się nie spotykam (wręcz na siłe tego unikam ) i myślę, że to się nie zmieni.
Jestem sama z wyboru i dobrze mi z tym
Ostatnio zmieniony przez Chantalle dnia 10:52, 15.08.09, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
anya
Koleżanka
Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 12:46, 21.08.09 Temat postu: |
|
|
czasem człowiek ma rodzine wszystko o czym marzy a czuje sie samotny:(
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: 13:00, 21.08.09 Temat postu: |
|
|
To jest prawda Anya
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jaqueline
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 3026
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 16:54, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
wlasnie, samotnosc z wyboru (a wiec nie chodzi teraz mi o samotnosc na stare lata, tylko o poczucie samotnosci)
stwierzdilam, ze czasem wybiera sie samotnosc, bo sie ma dosc
1) zgielku,
2)wychodzenia na imprezy,
3)poznawania nowych ludzi lub tez dosc
4)wysluchiwania problemów innych ludzi, (którzy tylko wlasciwie chca sie wygadac, a tak naprawde nie chca pomocy), przewaznie ludzie zameczaja innych bez konca swoimi opowiesciami i problemami, przy tym wcale nie wczuwajac sie w polozenie i MOJE problemy
ot tak egoistyczna natura ludzka z obu stron
po pewnym czasie chce sie miec czas tylko dla siebie, nie dla innych...
bo przychodzi taka chwila, kiedy chce sie wreszczie robic cos dla SIEBIE... i wtedy nie trzeba towarzystwa innych, no i wlasnie wtedy szuka sie samotnosci...
ja chyba takie stadium osiagnelam. zauwazylam, ze sie zamykam, ze nie chce poznawac nowych ludzi, ze urywam kontakty...
i MI Z TYM DOBRZE!!!
1) bo nie mam zmartwien innych ludzi,
2) WYPOCZYWAM
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Omenk@
Koleżanka
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 17:33, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
Masz racje Jaqueline. Ja kiedyś (jeszcze całkiem niedawno) nie wyobrażałam sobie weekendu bez wyjścia lub gości u nas! Bardzo to lubiłam i mój mąż też! Potrafiliśmy wyprawić takiego Sylwestra w domu na 40 osób, że znajomi do dzis go wspominają! Lub wstaliśmy rano w sobote bez planów a juz na wieczór była "zmontowana" impreza
A teraz Najlepiej czuję się w domu z najbliższymi, bez zgielku, gości, bałaganu... Starzeję się Zrobiłam sie wygodna Leniwa
Sama nie wiem...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jaqueline
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 3026
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 17:45, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
hahaha
no wlasnie, ja tez...
i ciesze sie ze w nastepny weekend nie bedzie gosci...
UFF!!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kicia
Koleżanka
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 1803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 17:47, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
dziewczyny jak czytam wasze wypowiedzi to jakbym w swoich myślach czytała.
ja też ostatnio tak czuję,że bez gości tego całego galimatiasu można się obejść.
już dość dawno kogoś przyjmowaliśmy w swoim domu,3 miesiące temu na moje imieniny,a to tak skromnie ,kiedyś to lubiłam więcej gośći teraz kilka osób,a chętnie bym w ogóle z imienin zrezygnowała.to nie lenistwo Omenk@.po prostu tak już człowiek ma
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jaqueline
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 3026
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 17:52, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
hahaha!
a to sie dobralysmy
chyba jestesmy poprostu wygodne
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 3770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 18:01, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
Nie kobietki, wcale sie nie starzejecie.
ja tez tak mam.
jesli mam wybor spedzic spokojnie weekend z D. albo miec gosci to wole to pierwsze.
czasami marzy sie chwila spokoju i odpoczynku po calym tygodniu , a jak sa goscie to ciezko odpoczac gdy jest glosno.
ja chyba na swoj sposob jestem typem samotnika, jacyś goscie, imprezy, sa dobre ale tylko wtedy gdy trwaja krotko.
krew mnie ostatnio zalewala gdy bylismy u tesciowej i Ona przez dwa dni ciagle cos do mnie mowila, ciagle o cos pytala, potem przyszla jeszcze babcia i juz w ogole masakra.
lubie z kims rozmawiac ale nie przez caly czas, a jej sie usta nie zamykaly i ciagle zmieniala temat bo uznala ze musi wszystkie zaleglosci opowiedziec.
pod koniec tej wizyty bylam zirytowana.
teraz jakos to podumuje:
uwazam ze bycie na stale samotnym jest zle, bo jednak te kontakty sa kazdemu potrzebne.
A gdy juz jest ktos zupelnie sam bez rodziny, czasami chory, starszy
nie moze nigdzie wyjsc to niestety jest to bardzo przykre.
jednak sa tez takie osoby ktore sa samotne z wyboru i moim zdaniem nalezy to uszanowac, bo niektorzy moze lepiej sie czujac nie zakladajac wlasnej rodziny i poświęcając sie innym celom.
jesli sami tego chca to nie ma sensu sie nad nimi uzalac bo im tak DOBRZE.
A odpoczynek od zgielku, gosci jest tez potrzebny.
czasami warto spedzic weekend tylko z domownikami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Omenk@
Koleżanka
Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 1755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 18:20, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
Mam koleżankę, która jest po rozwodzie. Ma 50 lat. Jest ładna, zadbana. Nie wyglada na swoje lata. Mieszka sama. Ma dorosłego syna, który ze zwoją rodzina mieszka 400km od niej. Kiedyś miała jakiegoś faceta. Teraz o kilku lat jest sama. Stała się zgorzkniała, niesympatyczna, "nieuzyteczna"np. nikomu nie zrobi herbaty, wyleje ostatnią kroplę wody z czajnika i nie doleje itp. Gdy zwracamy jej uwagę mówi, że MUSIMY się przyzwyczaić bo ona jest SAMSUNG czyli samolub.
Widzę, że samotnośc jej nie służy. Nie słyszę, żeby ją ktoś odwiedzał lub żeby ona gdzieś chodziła. Zaprosiłam ją do siebie i druga koleżankę i troszkę jej dogadywałyśmy, że następna "impreza" (tylko my 3) odbędzie się u niej. Ale nigdy nie doczekałyśmy sie zaproszenia. Widzę, że stroni od ludzi. Nie pochwalam tego.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jaqueline
Moderator
Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 3026
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 18:22, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
moze stala sie zgorzkniala?
bo bez rodziny, dzieci, to ciezko...
mozna latwo zdziwaczec.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 3770
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 18:24, 28.09.09 Temat postu: |
|
|
no wlasnie, moze jest tak jak pisze Jaqueline.
co innego samotnosc z wyboru a zupelnie co innego jesli ktos ma rodzine i potem w pewnej chwili zostaje sam.
jednak ja uwazam ze w takiej sytuacji szczegolnie powinna otworzyc sie na osoby z zewnątrz bo widac ze jej samotnosc nie służy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|